wtorek, 18 sierpnia 2009

Francuska po polsku

Miasto podpisało umowę na remont ulicy Francuskiej. Mogło być pięknie - a będzie po warszawsku. Nie będzie pastorałów (podobno nie zgodziła się na nie konserwator zabytków, coś mi się wierzyć nie chce), zachowanych przedwojennych krawężników - nie pasowały do nowej koncepcji. Nic dziwnego, nowa koncepcja zakłada poszerzenie jezdni z 9 do 11 metrów, więc pastorały pewnie by się nie zmieściły. Tak jak i ścieżka rowerowa, której nie będzie. Też się pewnie nie zmieściła.

Problem w tym, że zarządzenie prezydenta lub uchwała rady Warszawy nakazuje budowę ścieżki przy okazji generalnego remontu ulic. ZDM za każdym razem dwoi się i troi, by znaleźć jakieś odstępstwo od tego nakazu. A to przekonują, że projekt był starszy, a to ścieżka nie mogła się zmieścić, bo przeszkadzają drzewa. Ciekawe, co tym razem wymyślili? Pewnie budowa drogi dla rowerów "kolidowała z budową Stadionu Narodowego".

I te płyty betonowe zamiast granitu... Brawo, to się nazywa kapitalny remont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz